Wygodnie jest leżeć przy hotelowym basenie all inclusive, lecz to w niedrogich hostelach dzieje się magia.

Hostele, nowa moda na tanie spanie.

Ocena: 5 out of 5 stars (5 / 5)


Na początku ubiegłego stulecia pojawiła się w Niemczech idea schroniska młodzieżowego, z którego później wyewoluował hostel. Obecnie hostele są najpopularniejszą alternatywą dla hoteli na całym świecie.

Dlaczego nie „hotel”?

Wygodnie jest leżeć przy hotelowym basenie all inclusive, lecz to w niedrogich hostelach dzieje się magia.Mimo podobnej nazwy, hostel różni się znacznie od hotelu. Różnice te widoczne są zwłaszcza w standardzie pokoi oraz założeniu, że w hostelu nie płaci się za cały pokój, ale za łóżko. Nie istnieje jednolity standard hostelowy, ale współcześnie do niepisanej normy należą: darmowy internet, wspólny salon dla gości (najczęściej z telewizorem), wspólna kuchnia i otwarta całą dobę recepcja. Liczba łóżek w pokoju może wynosić od jednego do osiemnastu – wówczas mówimy o dormitorium. Zwykle pokoje wieloosobowe są dzielone na męskie i żeńskie, choć i tutaj nie ma reguły, trafiają się pokoje koedukacyjne.
Cena noclegu zależna jest oczywiście od ilości miejsc w danym pokoju, łazienki (może być w pokoju lub na korytarzu) oraz oczywiście planowanego terminu pobytu. W Europie Środkowej, a więc również w Polsce, ceny w sezonie wakacyjnym oscylują w okolicach 10 – 15€.

Sprawdź, zanim wybierzesz

Hostel hostelowi nierówny. Rodzajów takich obiektów jest co najmniej kilka, a orientując się w ich specyfice, możemy być pewni, że nie zawiedziemy naszych oczekiwań co do pobytu. Do najpopularniejszych należą tak zwane obiekty bed and breakfast, gdzie w cenie noclegu otrzymujemy śniadanie. Półkę wyżej apartamenty do wynajęcia. Tu oczywiście cena rośnie w górę, wzrasta również komfort i nasza niezależność. W Polsce z tej opcji korzystają głównie turyści przyjeżdżający z Europy Zachodniej, szczególnie pojawiający się u nas Brytyjczycy, którzy chcą się zabawić niewielkim kosztem w naszym kraju – samodzielny apartament sprzyja bowiem swobodnemu stylowi życia i pozwala uniknąć nieprzyjemności ze strony współlokatorów, kiedy wracamy wczesnym rankiem z hucznej zabawy.
Pomiędzy apartamentami a B&B znajdują się apart-hostele, w których pokoje są mniejsze (do pięciu osób) i w pełni od siebie niezależne. Oferują wyższy standard niż B&B, ale nie spełniają wymogów formalnych do noszenia miana hotelu.
Najtańszym rozwiązaniem tego typu są hostele i schroniska wzorowane na placówkach YMCA z początku XX wieku. Nie znajdziemy tu pokoi prywatnych, a jedynie dormitoria (od pięciu do osiemnastu łóżek) i słabo wyposażoną kuchnię dla szczęśliwych posiadaczy własnego garnka.Ciężko również może być z salonem dla gości. Takie obiekty powstają często z przekształconych na stałe lub na okres wakacji akademików, burs i domów studenckich. Do zdecycowanych zalet należy ich cena, zaczynająca się często od 7-8€ za dobę. To sprawia, że stały się szczególnie popularne wśród zwolenników backpackingu, czyli podróżowania publicznymi środkami transportu z plecakiem na plecach, przy jak najniższych kosztach.

Co wybrać?

Oczywiście nasz ostateczny wybór zależeć będzie od naszych potrzeb. Czy podróżujemy sami, czy z przyjaciółmi lub z dziećmi? Czy niestraszny nam brak wygód i towarzystwo innych podróżników, a może chcemy mieć w pokoju własną łazienkę? Wybierając obiekt, w którym spędzimy nasz urlop, zwróćmy uwagę na proponowane przez obsługę rozwiązania (dostęp do internetu, telewizji, kuchni), położenie hostelu i jego skomunikowanie z centrum miasta, do którego się udajemy, a także przemyślmy, jak wyobrażamy sobie nasz pobyt.
Szczególnie istotna, a niedoceniana przez wielu podróżujących, jest wiedza o komunikacji w wybranym mieście. Dzięki posiadaniu takich informacji, możemy wybrać hostel dalej od centrum (a więc taniej) i niewielkim kosztem przemieszczać się po okolicy, korzystając z transportu zbiorowego. Przy dłuższym pobycie warto poszukać również rozwiązań alternatywnych – w specyficznych miastach, takich jak Amsterdam, warto zainwestować 30€ w stary rower, który w opanowanej przez cyklistów aglomeracji będzie znacznie bardziej przydatny niż bilet sieciowy na metro. Podobnie sytuacja wygląda w Kopenhadze i Krakowie, które dzięki zwartej zabudowie i relatywnie niewielkiej powierzchni miasta można łatwo przemierzać na dwóch kółkach. Warto zapytać w recepcji hostelu o możliwość wypożyczenia lub kupna (w przypadku dłuższego pobytu) roweru, który znacznie ułatwi nam dojazdy.
Podróżowanie może stać się wielką przyjemnością, jeśli zabierzemy się do niego z głową i zostawimy sobie rezerwę dobrego humoru na wypadek nieprzewidzianych sytuacji. Oby było ich jak najmniej.

About Dagmara Skubisz